Grzbietem Gorganów wokół Rafajłowej - lipiec 2012
Dzień 3. Przełęcz Legionów - Pantyr - Mała Bratkowska

Dzień 2. ▲ Powrót ▲ Dzień 4.

Źródło na przełęczy Legionów nie wzbudza zaufania. Jest do dołek wygrzebany w gruncie i obłożony kamieniami. Sączy się do niego woda z trawiastego zbocza. Na powierzchni pływają owady, które wpadły tu chyba przez przypadek. W wodzie pływa mnóstwo małych stworzonek, chyba zadomowionych. Rankiem następnego dnia obudziły nas biegające i baraszkujące konie. Wodę piliśmy tutaj tylko przegotowaną, gotowaliśmy też wodę do butelek na drogę.
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
F64_6010
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
F64_6011
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów

Rankiem przybiega na przełęcz tabun koni. Janusz fotografuje: pstryk, pstryk, pstryk, pstryk, .....
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
F64_6014
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
F64_6016
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
F64_6018
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
F64_6021
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów
Przełęcz Legionów

Tuż powyżej przełęczy spotykamu zrujnowany szałas a przy nim ogromny śmietnik. Kolejnym kamieniem milowym na trasie była góra Pantyr. Mijamy słupek nr 2. Zbliżamy się do słupka nr 1, z godłami Polski i Czechosłowacji. W Gorganach są dwa słupki numer 1, pierwszy pod Pantyrem, drugi, ze zniszczonym orłem na Popadii. Słupki stają się nasza pasją. Przy "jedynce" zamówiłem u pana fotografa jedyne pozowane zdjęcie.
nad Przełęczą Legionów
nad Przełęczą Legionów
nad Przełęczą Legionów
nad Przełęczą Legionów
nad Przełęczą Legionów
nad Przełęczą Legionów
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr

Było też wykonywane zdjęcie grupowe. Właśnie pan fotograf ustawił samowyzwalacz i biegnie do słupka. Zdjęcia grupowego (czyli nas dwóch) nie było w dostarczonym materiale fotograficznym. Poniżej słupka bunkier z Linii Arpada.
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Pantyr
Bunkier pod Pantyrem
Bunkier pod Pantyrem

Poniżej bunkra piękna polana z obszernym widokiem w kierunku północnym, z szansą na znalezienie wody i dobrego miejsca pod namiot. Dla nas, niestety, był to początek dnia wędrówki, więc nie mogliśmy skorzystać. Idziemy dalej. Na słupku nr 55 zostawił ktoś przyciśnięty kamieniem list do przyjaciół.
Pantyr
Bunkier pod Pantyrem
Bunkier pod Pantyrem
Pantyr
Pod Pantyrem
Polana pod Pantyrem
Pantyr
Pod Pantyrem
Pod Pantyrem
IMG_6855
Słupek nr 55
Słupek nr 55

Na słupku 54 ktoś zostawił but. Odpoczywamy pod Durną. Pogoda jest dziś doskonała do wędrówki. Nie za ciepło, nie za zimno, dobra widoczność.
IMG_6856
Słupek nr 54
Słupek nr 54
pod Durną
pod Durną
pod Durną
pod Durną
pod Durną
pod Durną
pod Durną
pod Durną
pod Durną

Pod Gropą dopada nas burza. Niby jest jeszcze parę kilometrów stąd, a nagle coś łupie przerażająco tuż, tuż obok nas. Janusz odrzuca daleko swoje kije. Lecą tak daleko, że w konkurencji rzutu kijakmi trkingowymi wygrałby na olimpiadzie. Mój kij jest drewniany i nigdzie go nie rzucam. Włazimy pod jakiegoś krzaka i czekamy, aż przestanie padać. Zdjęć z łupania i z padania nie zdążyliśmy zrobić. Wchodzimy na Gropę.
pod Durną
pod Gropą
pod Gropą
pod Gropą
pod Gropą
pod Gropą
Gropa
Gropa
Gropa
Gropa
Gropa
Gropa

Potem była Wielka Bratkowska i raz słoneczko, raz chmurzyska. Tego dnia doszliśmy do Małej Bratkowskiej. Jedyne płaskie i niezarośnięte miejsce pod namiot znaleźliśmy … na szczycie, no może trzy metry obok. Przed założeniem biwaku omówiliśmy sprawę bezpieczeństwa energetycznego. Końcowy wniosek był następujący: ludzie myślą, że wiedzą, gdzie piorun uderzy a gdzie nie uderzy i chowają się tam, gdzie myślą, że nie uderzy. I potem są zdziwieni, że piorun nie zastosował się do ludzkich reguł. Rozbicie się na szczycie było pewną próbą przechytrzenia pioruna – na pewno nie spodziewa się, że jacyś bezmyślni ludzie tu się schronili i nie będzie nas szukał. Nasz namiot stał miedzy dwoma słupkami granicznymi. Tuż obok był ten szczytowy, kilkanaście metrów dalej był – nie wiadomo po co – drugi. Przy tym drugim Janusz ustawił swoje kije, by służyły za piorunochron.
Wielka Bratkowska
Wielka Bratkowska
Wielka Bratkowska
Wielka Bratkowska
Wielka Bratkowska
Wielka Bratkowska
Mała Bratkowska
Mała Bratkowska
Mała Bratkowska
Mała Bratkowska
Mała Bratkowska
Mała Bratkowska