Tego dnia idziemy napędzania wczorajszą wodą śniegową. Ma wystarczyć na Popadię i Parenki. Pod Małą Popadią dostaliśmy dodatkowo trochę wodnego wspomagania z góry. Na przełęczy pod Parenkami herbatka ze śniegu na Prymusie. Na Parenkach dłuższy postój i zejście na Płyśćce. Planowaliśmy nocleg w schronie na Płyścach. Wczesnym popołudniem zastaliśmy tam jednak stabilnie zagospodarowaną grupę, która stwierdziła, że jest ich tu już 16 osób i my się nie zmieścimy. Może i dobrze, że nas wygonili, bo towarzystwo wyglądało na jakby niepasujące do miejsca. Wróciliśmy na piękną połoninę poniżej schronu, gdzie wieczorem usypiały nas pomruki burzy, błyskawice i bębnienie deszczu na tropikach namiotów.
|