Wstajemy o godzinie 5:00. Opuszczamy Osmołodę, wrócimy tu za 6 dni. Z jednej strony trzeba zabrać tyle ekwipunku i żywności, żeby nie brakło przez tydzień, z drugiej strony trzeba zostawić wszystko, co niekoniecznie potrzebne, żeby nas plecaki nie wgniotły w ziemię. Idziemy w góre Łomnicy. Z doliny Łomnicy przechodzimy na grzbiet Sofery przez mostek wiszący. Na mostku jest coraz mniej desek a coraz więcej dziur miedzy deskami. Pierwsze kilometry prowadzą przez las. Na pierwsze śniadanie mamy eleganckie kanapki ze smalcem. Pod Matachowem przystajemy przy schronie turystycznym. Na Matchowie otwiera się coraz szerszy widok i coraz szerzej otwierają się oczy.
|
Przed nami pierwsze gorgańskie tysiącosiemsetniki: Wysoka i Ihrowiec. Dzień jest już długi, mamy sporo czasu. Ścieżka nie prowadzi przez szczyty, ale mamy tyle czasu, że podchodzimy na nie i siedzimy nieprzyzwoicie długo, ciesząc oczy krajobrazem. Biwakujemy na przełęczy Borewka.
|