Dzień 3. | ▲ Powrót ▲ | Dzień 5. |
Czwarty dzień, kolejno - godz. 5:16, 5:19, 5:22 i 5:25. Na drugim zdjęciu widać po prawej stożkowatą Steryszorę ze zwartym dywanem czegoś ciemnozielonego na zboczach, z którym to dywanem będziemy mieli przyjemność zapoznać się dzisiaj. | |||
Mała Bratkowska |
Mała Bratkowska |
Mała Bratkowska |
Mała Bratkowska |
Miejsca, w których nocujemy sa zawsze "obfotografowywane" bardziej, niż inne. Tak też było z Małą Bratkowską. Na pożegnanie coś z wojny i uzupełnienie wody w źródełku. | |||
Mała Bratkowska |
Mała Bratkowska |
Mała Bratkowska |
Mała Bratkowska |
Zaczyna się. Trzeba tak przepakować plecaki, aby nic nie wystawało po bokach. Trzeba tez pochować wszystko, co mogłoby się zaczepić o gałęzie kosodrzewiny. | |||
W drodze na Ruską |
W drodze na Ruską |
W drodze na Ruską |
W drodze na Ruską |
Ci, którzy tego nie zrobili, pozostawiają na ścieżce wyraźne ślady po sobie. | |||
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
pod Steryszorą |
Dotychczas ścieżka (lub coś, co kiedyś było ścieżką) wiodła grzbietem lub w jego pobliżu. Na Steryszorze grzbiet skręca pod kątem prostym na pn. wsch. a ścieżka prowadzi na wschód, na Czorny Gruń. Tą też ścieżką poszliśmy, bo nie było innej. I tak sobie idziemy, cieszymy się, że nie ma kosodrzewiny i podziwiamy rozległe widoki. To szpiczaste to będzie Howerla, na prawo od niej Pietros, potem głęboka dolina Cisy. Widać też Bliźnicę i Drahobrat pod Stohem. A tam z tyłu, to pewnie Marmarosze. Zaraz, zaraz - jaki Drahobrat, jaka Cisa, jakie Marmarosze! Przecież my mamy iść zupełnie w inna stronę! Spod Czornego Grunia wracamy na polankę, gdzie powinna odgałęziać się na północ ścieżka w kierunku grzbietu granicznego. Ścieżka jest, nawet mocno przedeptana i oznakowana. Oznakowanie zrealizowano przy pomocy rozwieszonych na gałązkach co kilkaset metrów czerwonych pasków. Na paski wykorzystane zostały różne materiały - wstążka, folia, włóczka, kawałek damskiej bielizny z koronką. Oznakowanie takie wprawdzie nie pomagało w utrzymywaniu kierunku ścieżki, za to co jakiś czas upewniało wędrowca, że jeszcze nią idzie. Ścieżka w pewnym momencie przeszła na druga stronę grzbietu oraz wróciła doń w pobliżu słupka nr 33-13 i tu już pozostała na grzbiecie (zobacz: mapka). | |||
Steryszora |
Steryszora |
Widok pod Czornego Grunia na Świdowiec |
Tutaj dopadl nas deszcz |
Po przejściu ścieżką ze wstążeczkami, dalsza trasa prowadziła już grzbietem. Dzisiejszym celem była Płoska. Po południu spotkaliśmy kilkunastoosobową grupę młodzieży ukraińskiej, z dużymi plecakami, pełnym ekwipunkiem i w przeważnie w tenisówkach. Podziwialiśmy ich sprawność, bo nam się nogi ślizgały pomimo butów na ostrym wibramie. Zamieniliśmy kilka słów. Szli z Płoski w kierunku Steryszory. Odtąd idziemy komfortowo po ich śladach (tyle, że w przeciwnym kierunku), wiedząc, że dojdziemy na Płoską. Wypatrujemy tylko ścieżeczki w prawo, którą będzie się dało dojść w pobliże planowanego miejsca biwaku koło słupka 26. Niestety, ścieżki żadnej nie ma a ślady grupy prowadzą niebezpiecznie na północ i w dół. W pewnym momencie orientujemy się, że przyszli tutaj z Rafajłowej, omijając szczyt Płoskiej niskim trawersem. Czyli my, niestety, po mokrych trawach do góry. | |||
Płoska, stary bróg |
Płoska |
Płoska |
Płoska, idziemy do staji |
Połonina Płoska jest chyba najobszerniejszą połoniną, jaką widzieliśmy. I na tej ogromnej przestrzeni równe i płaskie miejsce pod namiot można zobaczyć tylko … na drodze:) Poniżej słupka 26, po pn. stronie widać jakąś opuszczoną staję. Schodzimy do niej. Niestety, jest już zrujnowana i nie nadaje się do spania. Znajdujemy w pobliżu mniej stromy kawałek polany. W namiocie ułożymy się nogami w dół. Za to mamy piękne widoki: z jednej strony na Doboszankę, z drugiej na Sywulę. | |||
Płoska, biwak |
Płoska, zrujnowana staja |
Płoska, będzie kolacja |
Płoska, widok na Doboszankę |