Dawno temu, jeździł pociąg skądś tam przez Jarosław do Zamościa. Tym pociągiem można było dostać się na Roztocze. To był taki prawdziwy pociąg z lokomotywą. Jechałem kiedyś tym pociągiem i gapiłem się przez okno. Za Horyńcem zasapana lokomotywa bardzo powoli ciągnęła wagony pod górę. I gdy już się wspięliśmy na wododział miedzy Lubaczówką a Ratą, pojawił się peron i duży budynek stacyjny z nazwą Dziewięcierz. Pociąg jednak tutaj się nie zatrzymywał. Pomyślałem sobie, że przyjadę tu kiedyś innym pociągiem. Po powrocie sprawdziłem, że żaden pociąg nie zatrzymuje się już w Dziewięcierzu. Wkrótce pociągi przestały w ogóle tędy jeździć i tak było przez wiele lat.
A po mojej głowie przez wiele lat chodziła taka myśl: przychodzę na dworzec w Jarosławiu i mówię do pani w kasie: „Poproszę bilet do Dziewięcierza”. I w myślach sobie do tego Dziewięcierza jechałem. Podobno okresowo wznawiane było to połączenie, ale jakoś nie udało mi się na taki okres trafić. Pojechałem tam kiedyś rowerem. Stacja była już w ruinie. Z pięciu torów cztery pozarastały trawą, krzakami i drzewkami. Wszystkie pomieszczenia splądrowane, powyrywana instalacja, walające się na podłogach stosy drobnych sprzętów i papierzysk. Wśród nich rzucił mi się w oczy cennik sprzed kilku lat. |
Pewnego dnia rozeszła sie po okolicy wieść, że dzięki połączonym staraniom kolejarzy lubelskich i rzeszowskich szynobusem można będzie przejechać pół świata. Czyli dojechać także z Jarosławia do Dziewięcierza! Trzeba szybko z tego skorzystać, póki się kolejarze nie rozmyślą!
„Poproszę do Dziewięcierza. Powrotny” - to już nie w myślach powiedziałem, ale do pani w kasie biletowej w Jarosławiu. Komputer bez problemu odnalazł taką stację, jednak zamiast jednego biletu „tam i z powrotem”, otrzymałem bilet TAM na trasie Jarosław-Dziewięcierz oraz bilet TAM na trasie Dziewięcierz-Jarosław. W związku z tym nie zastosowano dla mnie ulgi: Podróżnemu nie posiadającemu indywidualnych uprawnień do przejazdów ulgowych, który zamierza odbyć przejazd „tam i z powrotem” tą samą drogą, wydaje się bilet na przejazd w kierunku „z powrotem” z ulgą 15%.
Trudno, zapłaciłem całe 30 zł i udałem się na peron pierwszy do szynobusu. Po godzinie i dwudziestu pięciu minutach szynobus zatrzymał się w Dziewięcierzu.
|