|
Dzień 1. Dojazd. Przejazd dwoma samochodami: Rzeszów - Barwinek - Slovenské Nové Mesto - Sátoraljaújhely - Nyíregyháza - Satu Mare - Săpânţa - Sighetu Marmaţiei - Bârsana - Moisei - Borşa. Dzień transportowo-krajoznawczy. Zatrzymujemy się na godzinke na kawę w mieście Satu Mare. Dłuższy postój we wsi Săpânţa, wizyta na "wesołym cmentarzu", obiad. Krótki postój w skansenie we wsi Bârsana. Przejazd doliną Izy, nocleg w Borşy. Góry Rodniańskie na mapie fizycznej Drogi wokół Gór Rodniańskich wg mapy samochodowej |
|||
|
Dzień 2. Ruszamy w góry. Przejazd jednym samochodem: Borşa - przełęcz Prislop - przełęcz Rotunda - Valea Mare - Rodna - Tabăra Valea Balznei. Pieszo: Vf. Roşu - Picioru Ineuţ. To miał byc szybki podjazd na dość dużą wysokość. Szybkość skończyła się już na przełęczy Prislop, gdzie ponad godzinę zjęła nam wizyta w barze. Nie był też szybki podjazd na przełęcz Rotunda. Najpierw pół godziny szukaliśmy drogi prowadzącej na przełęcz. Droga się znalazła ale była mocno dziurawa i jechało się nią z prędkością 20 km/h. Na zjeździe z przełęczy prędkość równała się miejscami średniej prędkości poruszania się tutejszych owiec. Za pomoca nóg własnych zaczeliśmy pokonywać przestrzeń dopiero około godz. 15. Krajobrazy przepiękne. Biwak na zboczach góry Ineuţ. |
|||
|
Dzień 3. Burza zgania nas z gór. Poranek był pogodny z niegroźnymi chmurkami. Zanim zaczął padać deszcz, udało się jeszcze wejść na Ineu, drugi co do wysokości szczyt w Górach Rodniańskich. Przy schodzeniu już padało. Na przełęczy Saua Putreda zaczęło lać i grzmieć. Burzę przeczekaliśmy pod grzbietem Rapa Coasta Neteda. Deszcz nie ustawał, widoczność chwilami spadała do kilkunastu metrów. Zapadła decyzja - schodzimy w doliny. Mapka trasy drugiego i trzeciego dnia: mapka_203.jpg |
|||
|
Dzień 4. Miejscowa taksówka zwozi nas w doliny. Nikt się nie spodziewał, że o poranku w środku lasu zjawi się samochód z przyczepką! A zjawił się, dzięki czemu za 50 lei uniknęliśmy kilkunastu kilometrów tuptania drogą do wsi Rodna. Zjazd na żywo na filmie. Podkład dźwiękowy z głośników samochodowych. |
|||
|
Dzień 5. Mamy piękną pogodę w górach, idziemy na Pietrosul. Mapka trasy piątego dnia: mapka_5.jpg Przewodnk Mieczysława Orłowicza po Alpach Rodniańskich z 1912 r. |
|||
|
Dzień 6. Piękna pogoda się skończyła. Schodzimy z Pietrosula Mapka trasy szóstego dnia: mapka_6.jpg Wspomnienia Mieczysława Orłowicza z wycieczki na Pietrosul |
|||
|
Dzień 7. Wracamy do domu Zwiedzamy maramaroskie wsie w dolinie Izy. Kupujemy ser. Wracamy do Polski po śladach. Jeszcze tu kiedyś wpadniemy. |
|||
Wykorzystanie dozwolone z podaniem źródła na zasadach Creative Commons. |