Radosne Szwejkowo

21-24.09.2010
Cztery dni w Beskidzie Niskim i Bieszczadach
Komańcza. Nowa carkiew, w miejscu spalonej w 2006. Konsekracja odbędzie się 14 października 2010.
Po drodze do Łupkowa - Nowy Łupków.
Łupków
Łupków
Łupków
Kto to był Szwejk, każdy (prawie) wie. A radosne, bo właścicielką, dyrektorem i całym personelem jest tutaj Krysia Rados.
Zdjęcia tu robią, a ja taka nieuczesana - westchnęła Krysia.
Ojciec Krysi, Zdzich Rados był znanym w Bieszczadach "zakapiorem" i rzeźbiarzem.
Idziemy na Słowację. Z tej platformy WOP-iści i celnicy niegdyś kontrolowali z góry pociągi.
Tory nikną w tunelu. Najbliższy pociąg pojedzie za 3 godziny, więc idziemy.
Przechodzimy tunelem pod Przełęczą Łupkowską i wychodzimy po stronie słowackiej.
Droga z Przełączy Łupkowskiej do wsi Palota.
W Palocie stoją obok siebie cerkiew i kościół. Cerkiew jakby bardziej używana.
W całej wsi nie widać żywego ducha.
Idziemy do granicy i wracamy nią w stronę Łupkowa. Dziwne teraz te granice. Każdy tak sobie łazi przez nie tam i z powrotem.
W lesie przygranicznym rosły sobie takie grzybki. Było ich więcej. Wieczorem starczyło na kolacje dla kilku osób.
Po drodze przyłączyły się do nas jakies nieznajome.
I kółeczko się zamyka. To już Łupków ...
Łupków
Dzień drugi. Wyruszamy skoro świt o ósmej. Ranna rosa na pajęczynie.