Piąta rano. Podjazd pod pierwszą górkę.
Poprzeczka nad Pruchnikiem.
Szósta rano. W dolinie Sanu w Nienadowej jeszcze snują się poranne mgły.
Parę kilometrów dalej znów pełne słońce.
Krzyż w Tarnawce.
Chałupa w Żohatynie. Ciągle używana.
Potem szybki przejazd przez Jawornik Ruski (na zdjęciu cerkiew), Borownicę i Ulucz.
I dalej znów doliną Sanu. Kapliczka między Uluczem a Dobrą.
Dobra Szlachecka. Kopuły cerkwi na wysokich tamburach z daleka wyglądają tajemniczo.
Powrót na lewy brzeg Sanu przez most na Sanie w Dobrej (pierwszy przejazd był w Nienadowej).
Mrzygłód. W tym budynku niegdyś mieściła się cerkiew.
Jurowce. Trójkrzyżny nagrobek na cmentarzu.
Jurowce, cerkiew pw. św. Jerzego
Czerteż, cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego
Sanok - Dąbrówka. Cerkiew św. Dymitra.
Sanoczek, cerkiew Narodzenia N.M.P.
Niebieszczany. Święty Jan Nepomucen w niebieskiej kapliczce.
Morochów. Przy cerkwi jest tak mało miejsca, że bez szerokiego obiektywu nie da się zrobi zdjęcia z żadnej strony.
Za to w Mokrem mieści się w kadrze cerkiew, dzwonnica i plebania.
Szczawne, cerkiew pw. Zaśnięcia NMP
Komańcza. Cerkiew greckokatolicka pw. Opieki Bogurodzicy powstała przez ustawienie na murowanej kondygnacji drewnianej cerkwi z Dudyniec.
Komańcza. Cerkiew prawosławna spłonęła w 2006 r. Już jest prawie całkiem odbudowana.
W Wisłoku Wielkim taki jeden kolega koniecznie chciał sie wybrać ze mną w drogę, choć gospodyni (widoczna w tle) krzyczała, żeby wrócił.
Zabudowania dawnego PGR w Moszczańcu, w którym pracowali więźniowie.
Ostatnia siedziba ludzka na dzisiaj - leśniczówka Moszczaniec.
Tu była wieś Jasiel. Pod głównym grzbietem Beskidów, w rejonie źródliskowym Jasiołki leży jedno z najładniejszych pól namiotowych.
Po przyjeździe byłem jedynym mieszkańcem pola (i całej wsi Jasiel). Zamiast rozbijać namiot, zająłem miejsce w drewnianej wiacie.
Ktoś z poprzednich lokatorów zostawił prze drzwiach spory drąg z wyciętym napisem, objaśniającym przeznaczenie.
Ktoś też zostawił dla przyszłych lokatorów paliwo w kostkach, pół pojemnika gazu i pół małej flaszeczki spirytusu.
Kompfortowa umywalnia w Jasielu. Woda bieżąca, Jasiołka czysta, jest gdzie położyć mydło i ręcznik.
Wieczorem na pole namiotowe dotarło dwóch zmęczonych turystów, wędrujących z Barwinka. Gdy rano wyjeżdżałem, spali jeszcze.
Tuż po wyruszeniu w trasę lunął ulewny deszcz. Schroniłem się w paśniku dla zwierzyny leśnej.
Deszcz na szczęście padał tylko pół godziny, zwierzyna leśna nie protestowała a sakwy deszczu się nie boją.
Wola Wyżna. Kilka kilometrów dalej na północ nie było śladu deszczu. Niebo tylko trochę straszyło.
Następną miejscowością, w której się na chwile zatrzymałem, było dawne miasteczko Jaśliska.
Wyżej, w dolinie Biełczy była dawniej wieś Lipowiec. Teraz można o niej poczytać na tablicy informacyjnej, ustawionej tu przez Stowarzyszenie "Karpackie Krajobrazy".
Ostatnia wieś w dolinie Biełczy - Czeremcha. Wsi już nie ma, ale jest okazała tablica z nazwą. Z drugiej tablicy można poznać ile kilometrów jest stąd do miasta Babadag (pd.-wsch. Rumunia).
Po minięciu tablic warto odwrócić głowę do tyłu. Na ich odwrocie wita nas Lipowiec i możemy sie dowiedzieć, jak dalego jest stąd na Przylądek Północny w Norwegii.
Wyżej jest już granica i pierwsza słowacka wieś - Czertyżne. Przy samej granicy stoi solidna drewniana wiata.
Przy początku słowackiego "partyzanckiego szlaku" zjadłem sobie polskie śniadanko (czy tutaj byli partyzanci?)
Medzilaborce. W wędrówce po górach trafiłem przypadkiem na miasto.
Z pobliskiej wsi Mikova pochodziła rodzina Andy'ego Warhola. W Medzilaborcach mieści się galeria, w której prezentowane są jego prace.
Pstrina. Typowy w tych okolicach krzyż przydrożny z płaską, blaszaną postacią Chrystusa.
W rejonie Svidnika na Słowacji znajduje sie największe skupisko drewnianych cerkwi łemkowskich. Z kilkunastu odwiedziłem dzisiaj pięć. Tutaj Mirola.
Bodrużal. Cerkiew cerkiew pw. św. Mikołaja z 1658 r.
Stara cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Prikrej i nowy krzyż z blaszanym Chrystusem.
Nižný Komárnik. Cerkiew pw. Opieki Bogurodzicy stoi wysoko nad wsią.
Za chwilę miało się rozpocząć nabożeństwo, cerkiew była otwarta, można było zajrzeć do wnętrza.
Vyšný Komárnik. Z żadnej strony nie dało się sfotografowac cerkwi w całości.
Przejście graniczne w Barwinku. W dawnym bydynku Straży Granicznej sprzedaje się teraz okna i wódkę.
Zyndranowa. Muzeum-Skansen Kultury Łemkowskiej.
W skansenie, tuż przy płocie kamienna łemkowska Madonna.
Prawie na samym końcu Zyndranowej chatka Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich z Rzeszowa.
Osobliwością chatki i przyległości są przeróżne tablice, które wisiały kiedyś zupełnie gdzie indziej.
Jest tu też okazała kolekcja opakowań szklanych.
W takich okolicznościach trzeba przeczekać, aż krowy skręcą w boczną dróżkę. Za to jest czas, by porozmawiać z miejscowym rowerzystą.
We wsi Mszana jest głównie dawny PGR. Taki też napis widnieje na przystanku PKS.
Chyrowa. Tutejsza cerkiew należy do nielicznych, które stoją głęboko w dolinie.
Ta wieś nazywa się Łysa Góra. Tutaj skończyły sie góry a zrobiło się łyso. Krajobraz Dołów Jasielsko-Sanockich.
Cmentarz wojenny nr 9 w Łysej Górze, projektowany przez Dušana Jurkoviča.
Spoczywają tu żołnierze, polegli w 1915 r. podczas bitwy gorlickiej.
Kościół parafialny pw.św Katarzyny w Starym Żmigrodzie.
Stary Żmigród, wnętrze przydrożnej kapliczki.
W oddali widać już Nowy Żmigród.
Nowy Żmigród był kiedyś miastem. Rynek pozostał.
Nowy Żmigród. Cmentarz z I wojny światowej, zaprojektowany również przez Dušana Jurkoviča ulokowany został w obrębie cmentarza parafialnego.
Nowy Żmigród, cmentarz parafialny, kamienny nagrobek z pocz. XX w.
Około kilometra na północ od centrum położony jest dawny cmentarz żydowski. Dziś zarośnięty i zniszczony.
Nowy Żmigród. Wnętrze przydrożnej kapliczki
Kościół Przemienienia Pańskiego z XV w. w Osieku Jasielskim.
W środku spotkałem miejsowych rzemieślników, pracujących przy remoncie wnętrza.
Teść jednego z nich był tutaj przez 60 lat organistą. Organy są nadal czynne ale nikt już na nich nie gra.
Osiek Jasielski też był kiedyś miastem. O dawną studnię na Rynku można wygodnie oprzeć rower.
Święty Jan Nepomucen z Osieka zgubił gdzieś jeden z atrybytów - krzyż, który powinien trzymać w rękach.
Zmiana kierunku jazdy na południowy, powrót w stronę gór. Ostatnia w dolinach wieś Mrukowa.
W następnej wsi, Brzezowej, znów zaczynają się pagóry.
Desznica, wieś w dolinie potoku o nazwie Ryj. Stara kapliczka w dawnym sadzie, w pobliżu pasą sie współczesne krowy.
Murowana cerkiew w Desznicy pw. św. Dymitra Męczennika
Kapliczka w dawnej wsi Żydowskie w dolinie Krempnej.
Biegnie tędy droga z Krempnej do dawnego przejścia granicznego w Ożennej. Nawigacja GPS każe jechać dalej, rozsądek każe się zastanowić...
Nieistniejaca wieś Ciechania. Obecnie w obszarze Magurskiego Parku Narodowego.
Uzupełnienie zapasów wody z miejscowych zasobów.
Jechać dalej, czy sie wycofać???
Jakoś się udało dojechać do grzbietu ....
i szlakiem granicznym do Przełęczy Mazgalica. Stąd już tylko w dół do Huty Polańskiej.
W Hucie Polańskiej spotałem się z innym cyklistą, który przyjechał tu z drugiej strony. Stąd zjechaliśmy w doliny.