Połonina Równa - dzień 3
<< Poprzedni dzień ▲ Powrót ▲ Następny dzień >>
Miejsce na biwak było wyśmienite. Do strumyka 30 metrów, obok stolik i ławeczka, miejsce na ognisko. Nic nie jeździ, nikt nie chodzi. Dzisiaj mamy "wdrapać się" na Połoninę. Jemy śniadanko (butelko po napojach zostały z wczorajszej kolacji), zwijamy namiot i w drogę. Jesteśmy na wysokości ok. 800 m, pozostało do pokonania niecałe 700m.
DSC00841
Toaleta poranna w potoku
Toaleta poranna w potoku
IMG_0442
Śniadanie
Śniadanie
DSC00846
Zwijamy biwak
Zwijamy biwak
IMG_3959
Polana Prełuki
Polana Prełuki
Pierwszy kawałek trasy wiedzie przez malowniczą polane Prełuka. Na jej górnym krańcu znajduje się tajemniczy, kamienny słupek ze starymi napisami oraz wygodne miejsce postojowo-biwakowe. Wyżej zaczyna się mocne podejście korytem potoku i stromymi ścieżkami. Zdjęć nie ma, jak w większości trudnych momentów.
IMG_0449
Polana Prełuki
Polana Prełuki
IMG_0452
Polana Prełuki
Polana Prełuki
IMG_0453
Wędrówka dnem potoku
Wędrówka dnem potoku
IMG_0456
Połonina Równa
Szałas pod Połoniną Równą
Wyjście powyżej górnej granicy lasu to przełomowy moment - w końcu pojawia się nasz cel. Dokoła rozległe widoki. I nareszcie da się na rowerach jechać!
IMG_3962
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_3967
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_0460
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_0462
Połonina Równa
Połonina Równa
Ze szczytu widok są jeszcze lepszy - 360° dokoła gór i dolin. I tylko sam spłaszczony wierzchołek Połoniny Równej to widok smutny.
DSC00861
Połonina Równa
Połonina Równa
DSC00848
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_3975
Połonina Równa
Połonina Równa
DSC00868
Połonina Równa
Połonina Równa
W czasach Związku Radzieckiego funkcjonowała tu wojskowa baza rakietowa. Jej budowa nie została nigdy całkowicie ukończona. Pozostały po niej puste, wielkie budowle z kruszejącego betonu.
DSC00859
Połonina Równa
Połonina Równa
DSC00860
Połonina Równa
Połonina Równa
DSC00870
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_3976
Połonina Równa
Połonina Równa
Ze szczytu szybko nas przepędziły pomruki nadchodzącej burzy i krople deszczu. Dróżka do Łumszorów nawet bez deszczu jest całkiem ciekawa, a zjazd nią po deszczu i z sakwami stwarza dodatkowe atrakcje. Wprawdzie można było zjechać betonówką przez Lipowiec, ale cóż to za atrakcja jechać drogą, którą da się przejechać samochodem. W Łumszorach okazało się, że jedziemy już prawie cały dzień, na liczniku jest tylko 20 kilometrów. W poziomie, bo licznik tego w pionie nie pokazuje. Mamy asfalt pod kołami, trzeba trochę nadgonić statystyki – rura w dół! Jedna wioska, druga wioska, kolejna wioska, Pereczyn, ufnasta wioska, kolejna wioska, Małyj Bereznayj, ostatnie zakupy na Ukrainie, obowiązkowa przerwa na granicy – pewnie ze 13 minut – i nagle skończyły się dziury w asfalcie i rower tak jakoś cicho zaczął się toczyć. Zdjęć z tego odcinka nie ma.
IMG_0470
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_0472
Połonina Równa
Połonina Równa
IMG_0478
Łumszory
Łumszory
IMG_0479
Łumszory
Łumszory
Krótka narada – wracamy do cywilizacji zachodniej, trzeba się umyć i przespać w łóżku. Jedyne miejsce na nocleg, o którym można się dowiedzieć, to motorest Milka w Ubli. Wygląda całkiem sympatycznie. Na tablicy z menu na dziś widnieje piwo Šariš (i jest to jedyna pozycja w menu, nie licząc małego piwa Šariš). Cena dostępnego pokoju jest jednak taka, że starczyłoby nam funduszy tylko na jedna osobę, o piwie Šariš nie wspominając. A jutro jeszcze jeden dzień na Słowacji. Cóż, znowu będzie namiocik i potoczek. Jedziemy dalej. Za Ublą rozwidlenie dróg – w lewo główna do Stakčína przez Ladmirov, w prawo do Stakčína przez Klenovą. Przy skrzyżowaniu stoją policjanci. Gapią się przez lornetkę i jedzą czekoladę. Stajemy na chwilę, by zasięgnąć języka. Rozmowa toczy się stylo dowolnym. My pytamy o miejsce do spania a oni z zapałem opowiadają, żeby nie jechać przez Klenovą i Kalna Roztokę, bo tam dużo gór. A za główną drogą tez jest wielka góra, ale tylko jedna. Poza tym, jako turystów, pewnie zainteresuje nas obserwatorium astronomiczne, które będzie po drodze na przełączy Kolonickie Sedlo. Jacyś ci policjanci radośni i nierealni. Może nie maja zegarków, ale nawet bez obserwatorium astronomicznego widać, że słoneczko się chowa a deszcz wisi w powietrzu. Jedziemy w górę rzeczki Łuh. Po obu stronach drogi jakieś podmokłe łąki, ani jednej bocznej dróżki, która można by zjechać gdzieś z asfaltu i poszukać miejsca na biwak. I tak mija 8 kilometrów a my jesteśmy na Kolonickim Sedle i widzimy obserwatorium. W pobliżu jest parking i polanka. Na camping to nie wygląda, ale chyba nas stąd nie wygonią. Pukamy, wychodzi gospodarz. Pytamy, czy tu jest „taborisko”. Nie ma. A czy można „postaviť stan”. Nie można. Ale po co wam stawiać stan, jedźcie do Kolonicy „ubytovať sa”. A jak znaleźć to Ubytovanie? Jak zjedziecie do wsi, stańcie przy potravinach i spytajcie. Potraviny było już dawno zamknięte, na dodatek pan potravinovy już spał. Gdy nas zobaczył, kazał zaczekać, ubrał się i wyszedł przez sklep. Najwyraźniej z nadzieją, że przyjechaliśmy na zakupy. Gdy jednak usłyszał, że my tylko chcemy spytać o nocleg, nie tylko nie zmartwił się ale nawet jakby się ucieszył, że może nam w czymś pomóc. Ubytovanie to będzie u Chomanič’a. Pół kilometra prosto, potem w lewo na mostek, za mostkiem w prawo i tam spytać. Dziękujemy, jedziemy pół kilometra, jest mostem. Przed mostkiem dojeżdża do nas jakiś VW Transpoprter. Kierowca – widząc, że się rozglądamy - zatrzymuje się i pyta, czego szukamy. Noclegu – no to jedźcie za mną. To był właśnie pan Chomanič, prowadzący gospodarstwo agroturystyczne. Dojechaliśmy w samą porę, bo za chwilę zrobiło się ciemno i lunęło. Zdjęć z tego odcinka nie ma.
IMG_0481
Ubla, przejście graniczne
Ubla, przejście graniczne
IMG_0482
Ubla
Ubla, motorest Milka
DSC00885
Kolonica
Kolonica, Agroturystyka "Pohoda"
DSC00880
Kolonica
Kolonica, rowery zaparkowane
W gospodarstwie było pusto. Mieliśmy do wyboru jeden z trzech pokoi. Pod prysznicem była ciepła woda a w kuchni gorąca herbata. Wieczorem gospodarze zaprosili nas na symbolicznego kielicha, opowiedzieli troche o sobie, troche o okolicy. Często jeżdżą do Polski, szczególnie do zaprzyjażnionych "agroturystyk" w Bieszczadach. Pan Józef grywa też na różnych ludowych instrumentach. Zgodził się nawet pozować do zdjęcia z instrumentem. Prawdopodobnie można wypożyczyc tu rowery, bo stoi ich cały rządek. Gospodarze planują utworzenie małego muzeum dawnych narzędzi oraz warsztatu tkackiego.
DSC00876
Kolonica
Kolonica
DSC00878
Kolonica
Kolonica
DSC00887
Kolonica
Kolonica
DSC00882
Kolonica
Kolonica

Połonina Równa na mapie Bieszczady Wschodnie wyd. Ruthenus i nasza trasa. Kliknij na mapce, by zobaczyć większą w nowym oknie.

  Zdjęcia i teksty: Wojtek Pysz. Wykorzystanie dozwolone z podaniem źródła na zasadach Creative Commons.